Po Kioto zaplanowaliśmy odwiedziny Kagoshimy, a konkretnie wyspy Sakurajima, na której znajduje się aktywny wulkan. Oba miejsca są położone na wyspie Kiusiu, w południowo-zachodniej części Japonii. Aby nie tracić czasu na przejazd, wyjechaliśmy wcześnie rano, przy czym z Kioto nie było bezpośredniego pociągu do Kagoshimy. Do stacji Shin-Osaka dojechaliśmy pociągiem podmiejskim, a tam zobaczyliśmy, że już stoi pociąg do Kagoshimy, więc bez większego zastanowienia wsiedliśmy do niego. Niestety był to pociąg Nozomi, na które JR Pass nie zapewnia bezpłatnego przejazdu. Na szczęście w Japonii ludzie są wychowani tak, że zakładają że każdy jest uczciwy, tak więc konduktor nie chciał od nas żadnych dodatkowych opłat, po prostu mieliśmy wysiąść na następnym przystanku, którym było Shin-Kobe.
Stamtąd już w siedliśmy w prawidłowy pociąg do Kagoshimy i po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy do celu.
Na miejscu musieliśmy dojechać tramwajem kilka przystanków do naszego hotelu.
Co ciekawe, w Kagoshimie hotele były bardzo tanie, zarezerwowaliśmy hotel *** za jedyne 120zł.
Żeby nie tracić, zostawiliśmy rzeczy w hotelu i szybko ruszyliśmy w stronę portu, skąd chcieliśmy popłynąć na wyspę Sakurajima. Od hotelu do portu nie było daleko, więc już po ok 10min spaceru zobaczyliśmy w oddali słynny wulkan.
za 150 JPY dopłynęliśmy promem na wyspę, gdzie przy porcie stał bus turystyczny i za 500JPY można było pojechać nim do najwyższego punktu widokowego na wyspie, zatrzymując się po drodze w kilku innych turystycznych miejscach na wyspie.
Gdy oglądaliśmy wulkan z punktu widokowego, mieliśmy dużo szczęścia, bo akurat trafiliśmy na wybuch wulkanu!
Przewodniczka powiedziała nam, że jeżeli chmura będzie lecieć w naszą stronę, będziemy musieli szybko się ewakuować, ale wiatr wiał w przeciwną stronę, więc bez pośpiechu wróciliśmy do portu, a następnie promem na wyspę Kiusiu.
Na koniec dnia odwiedziliśmy jedną z klimatycznych, japońskich restauracji, w której spróbowaliśmy miejscowych specjałów.
Stamtąd już w siedliśmy w prawidłowy pociąg do Kagoshimy i po kilku godzinach jazdy dojechaliśmy do celu.
Na miejscu musieliśmy dojechać tramwajem kilka przystanków do naszego hotelu.
Co ciekawe, w Kagoshimie hotele były bardzo tanie, zarezerwowaliśmy hotel *** za jedyne 120zł.
Żeby nie tracić, zostawiliśmy rzeczy w hotelu i szybko ruszyliśmy w stronę portu, skąd chcieliśmy popłynąć na wyspę Sakurajima. Od hotelu do portu nie było daleko, więc już po ok 10min spaceru zobaczyliśmy w oddali słynny wulkan.
za 150 JPY dopłynęliśmy promem na wyspę, gdzie przy porcie stał bus turystyczny i za 500JPY można było pojechać nim do najwyższego punktu widokowego na wyspie, zatrzymując się po drodze w kilku innych turystycznych miejscach na wyspie.
Gdy oglądaliśmy wulkan z punktu widokowego, mieliśmy dużo szczęścia, bo akurat trafiliśmy na wybuch wulkanu!
Przewodniczka powiedziała nam, że jeżeli chmura będzie lecieć w naszą stronę, będziemy musieli szybko się ewakuować, ale wiatr wiał w przeciwną stronę, więc bez pośpiechu wróciliśmy do portu, a następnie promem na wyspę Kiusiu.
Na koniec dnia odwiedziliśmy jedną z klimatycznych, japońskich restauracji, w której spróbowaliśmy miejscowych specjałów.
Na koniec zapraszam do oglądania wideo-relacji z dnia 5. w Japonii.
https://youtu.be/jkS_wIH1vMY?list=PLa_2AUWe44_kAxBlFDivMq6L2xV7e9TAN