+2
Green Spider 28 października 2015 22:43
3. dzień w Japonii zaczął się od poranku w Kioto. Mieliśmy pokój na najwyższym piętrze, z szerokim balkonem i widokiem na miasto.



Mieszkaliśmy w hotelu, ale działa trochę jak hostel i na 1. pietrze, przy recepcji była stołówka, w której można było zaparzyć sobie herbatę lub kawę, oraz poczęstować się ciastem.



Po śniadaniu wyszliśmy zwiedzać Kioto, a po drodze weszliśmy jeszcze do kiosku, gdzie z ciekawości zajrzałem do jednej z japońskich książek, które są pisane nie tylko od prawej do lewej, ale też od góry do dołu.



Po zakupach udaliśmy się do zamku Nijo, który znajdował się zaledwie 15min drogi od naszego hotelu.



Zamek otaczały masywne mury, natomiast w środku znajdowały się głównie budynki w stylu japońskim, do których można było wejść, aczkolwiek robienie zdjęć i kręcenie filmów było zakazane.



Oprócz budynków, zamek Nijo to ogromne, pełne zieleni ogrody.




Obejście wszystkiego zajęło nam ok. 1,5 godziny, po czym pojechaliśmy pociągiem pod świętą górę Inari, gdzie były niezliczone ilości kolorowych świątyń.




Bliżej samej góry, wybudowane były drogi prowadzące przez wiele bram torii.





Drogi ( były 3 różne trasy) prowadziły na samą górę. Weszliśmy trasą po lewej stronie wzgórza, na na szczycie poznaliśmy Japończyka, który tak jak my, podróżował po Kraju Kwitnącej Wiśni. Szybko złapaliśmy wspólny język i zapytaliśmy gdzie dalej idzie. Okazało się, że chce iść w to samo miejsce co my, czyli do kolejnego kompleksu świątyń, który znajduje się w dzielnicy Imagumano Minamidanicho.
Nowy kolega zaprowadził nas do autobusu, którym podjechaliśmy kilka przystanków, gdzie zrobiliśmy jeszcze mały postój na posiłek w jednej z restauracji.




Po jedzeniu poszliśmy zwiedzać kolejne świątynie(wypiszę je później, bo nie pamiętam wszystkich nazw, aczkolwiek mam ulotki i bilety z Kioto).






i jeszcze jedna:





A także japońska pagoda:



Po obejrzeniu wszystkich świątyń, poszliśmy dalej w miast, jedną z tradycyjnych, japońskich uliczek:




A jeszcze wcześniej zrobiłem zdjęcie typowych, japońskich samochodów, które są strasznie małe i ciasne, a wynika to z faktu, że płacą podatki za przestrzeń w samochodzie, więc jeżeli kogoś nie stać na duży samochód, potrzebuje takiego, jak na zdjęciu.



Wracając do podróży jedną z tradycyjnych uliczek, doszliśmy do kolejnych świątyń i bram torii.





a następnie do parku, przy wyjściu z którego były kolejne świątynie. Cała wyprawa zajęła nam sporo czasu, więc zdążyło już się ściemnić, dlatego też świątynie były już oświetlone.




W końcu doszliśmy do wyjścia na miasto, a konkretnie na główną ulicę Kioto.




Więcej możecie zobaczyć na filmiku ;)
https://youtu.be/9FatUN40TAM - przy czym Kioto zaczyna się od 1:35

Dodaj Komentarz