0
Green Spider 22 października 2015 22:02
Tak jak wcześniej pisałem, pierwszy dzień skończył się wieczornym wypadem na miasto w Tokio, a konkretnie w dzielnicy Yokohama. Trochę wypiliśmy z koleżanką i miejscowym kolegą, a co za tym idzie, następnego dnia nie chciało nam się za szybko wstawać, co później okazało błędem. Wstaliśmy dopiero o 10, zanim się ogarnęliśmy, zrobiła się 11. Wyszliśmy na pociąg, na konkretnie na stację Yokohama, która była niedaleko od naszego hotelu. Przed wyjazdem oczywiście kupiłem sobie Japan Rail Pass na całą Japonię, koleżanka zrobiła to sama, tyle że z tą małą różnicą, że zapomniała zabrać z domu voucher, bez którego nie można aktywować biletu. Na całe szczęście są też lokalne JR Passy (np. na obszar kilku miast, lub części Japonii), które można kupić na miejscu, a niewykorzystany bilet można oddać ze 100% zwrotem pieniędzy.

Gdy już w końcu mieliśmy wszyscy bilety, wsiedliśmy do pierwszego Shinkansena, który możecie zobaczyć na filmiku. Następny hotel mieliśmy w Kioto, ale zanim tam pojechaliśmy, stwierdziliśmy, że jeszcze warto zobaczyć zamek w Himeji. Zanim tam dojechaliśmy, zrobiła się godz. 16, a pod zamkiem byliśmy 35min później, z tym, że już więcej zwiedzających nie wpuszczali, bramki był otwarte do 16...


Mimo to nie nudziliśmy się, obeszliśmy cały zamek dookoła, a na jego tyłach, były bardzo ładne ogrody, których kawałek widać na filmie.


Na miejscu spędziliśmy kilka godzin, a potem wróciliśmy na stację, żeby w końcu dojechać do Kioto, czyli poprzedniej stolicy Japonii. Na miejscu byliśmy dopiero późnym wieczorem, jeszcze jechaliśmy 30min zamiast 15 autobusem do hotelu (wszystko przez to, że wsiedliśmy w autobus w drugą stronę, ze względu na to że ten właściwy nam uciekł). Też trochę czasu zajęło nam znalezienie hotelu (Kyoto Uraraka Guest House). Najśmieszniejsze było to, że ze 3 razy przechodziliśmy koło wejścia, zanim się upewniliśmy, że to na pewno ten hotel. Sam hotel całkiem fajny, pokój co prawda był niewielki i ciasny, ale za to miał dosyć szeroki balkon, z którego było widać panoramę miasta i tzw. Japońskie Alpy w oddali. Jeszcze tego samego dnia wyszliśmy na kolację, do knajpki po drugiej stronie ulicy.

I tak skończył się drugi dzień w Japonii, filmik zmontowałem z dwóch dni, ale w Kioto jest wiele miejsc do zwiedzania, tak więc 3. dzień opiszę dopiero w następnym poście, a poniżej link do filmiku:

https://youtu.be/9FatUN40TAM?list=PLa_2AUWe44_kAxBlFDivMq6L2xV7e9TAN

Dodaj Komentarz